Światowy Dzień Konsumenta

Od 1983 roku (w Polsce od roku 2000) obchodzony jest Światowy Dzień Konsumenta. Inspiracją do jego powołania było przemówienie prezydenta USA, Johna Fitzgeralda Kennedy’ego, dotyczącego projektu ustawy o ochronie praw konsumenta. JFK przedstawił wówczas cztery podstawowe prawa konsumentów: do informacji, wyboru, bezpieczeństwa i reprezentacji. Dziś postulaty, ogłoszone w latach 60 – tych XX wieku, wciąż są aktualne mimo że unijne prawodawstwo dość szczegółowo określa prawa konsumentów.
Robiąc codzienne zakupy, warto poświęcić chwilę na przeczytanie etykiet. Choćby sprawdzić, czy „sok malinowy” faktycznie wyprodukowano z malin, bo zwykle nie, jaką część mrożonych ryb stanowi lodowa glazura, czy miód faktycznie jest naturalny. Przykłady można mnożyć. Z wyborem problemów dziś nie ma, na rynku obfitość produktów jest ogromna. Co do bezpieczeństwa – tu również zalecamy ostrożność. Sprawdźmy, ile cukru jest w „naturalnym” – jak sugeruje napis na jogurcie czy soku.
To samo dotyczy ubrań. Wiele marek odzieżowych prowadzi agresywny marketing na zasadzie „szybciej, więcej, taniej”. Z zyskiem dla siebie, kosztami dla środowiska i bez dbałości o jakość i trwałość oferowanych produktów. Świadomy konsument, dla dobra naszej planety i… własnego portfela, nie daje się złapać na marketingowe triki. W jaki sposób?
Przed zakupami dobrze jest sprawdzić, co mamy w garderobie, by uniknąć wydania pieniędzy na kolejny, niemal identyczny sweter czy buty. Do galerii udać się nie na „łowy” (choć, przyznajemy, to przyjemne), ale po konkretną, potrzebną rzecz, sprawdzając jej cenę i jakość w kilku sklepach. Wielce prawdopodobne, że znajdziemy ją w dobrym second – handzie i to zdecydowanie taniej. Jeśli częściej bywasz w „wirtualnej galerii”, warto porównać ceny w innych sklepach , jeszcze lepszym rozwiązaniem jest sprawdzić czy ktoś inny takiej samej rzeczy nie chce sprzedać. Korzystając z filtrów wyszukiwania bardzo łatwo znaleźć ubrania konkretnej marki w naszym ulubionym kolorze w stanie idealnym, a nawet „nowe z metką”. Postawmy na trwałość, uniwersalność i rozsądny wybór, a nie na „efekt łał”. Niech to, na co wydamy pieniądze, posłuży nam jak najdłużej.